Zagłada ekspedycji Franklina
- Антон Туров
- 21 сент.
- 2 мин. чтения
W połowie XIX wieku poszukiwanie Przejścia Północno-Zachodniego było jednym z największych wyzwań geografii i żeglugi. Sir John Franklin, doświadczony brytyjski oficer marynarki, wyruszył w 1845 roku na czele ekspedycji liczącej 129 ludzi i dwa nowoczesne jak na tamte czasy okręty: HMS Erebus i HMS Terror. Celem było odnalezienie morskiej drogi łączącej Atlantyk z Pacyfikiem. Wyprawa nigdy nie wróciła, a jej los przez dekady stanowił jedną z największych zagadek eksploracji. W opisach tragedii często pojawia się porównanie do zamkniętej skrzyni casino https://f1casino.com.pl/, której zawartości nie znamy, lub do slots, które obracają się, ale wynik pozostaje wieczną niewiadomą.
Pierwsze poszlaki dotarły do Anglii dopiero kilkanaście lat później, dzięki opowieści Inuitów, którzy wspominali o białych ludziach umierających z głodu na lodzie. W 1859 roku ekspedycja poszukiwawcza znalazła jedyny oficjalny dokument pozostawiony przez marynarzy Franklina na Wyspie Króla Williama. Wynikało z niego, że w 1846 roku statki utknęły w lodzie, a w kwietniu 1848 roku resztki załogi porzuciły jednostki.
Badania antropologiczne prowadzone w latach 80. XX wieku ujawniły ślady cięć na kościach, co sugerowało, że część załogi mogła sięgnąć po kanibalizm w desperacji. Analizy włosów i kości wykazały ponadto wysoki poziom ołowiu, najpewniej pochodzącego z konserwowanych puszek, co mogło prowadzić do zatrucia i dezorientacji. W 2014 roku kanadyjski zespół archeologów odnalazł wrak Erebusa, a dwa lata później wrak Terroru. Oba były zaskakująco dobrze zachowane, a ich odkrycie potwierdziło wiele teorii Inuitów.
Na Facebooku i Twitterze temat wraca regularnie, zwłaszcza po publikacji zdjęć z dna arktycznego. Użytkownicy komentują, że „historia Franklina to jak horror na lodzie”, a dokumentalne filmy BBC zbierają miliony wyświetleń. Eksperci szacują, że pełne wydobycie i analiza wraków może potrwać jeszcze 20 lat, a koszt przekroczy 100 mln dolarów.
Dla badaczy ekspedycja Franklina pozostaje dramatycznym świadectwem granic ludzkiej wytrzymałości i błędów epoki, kiedy technologia nie była jeszcze gotowa na wyzwania Arktyki. Zagłada tej wyprawy to nie tylko historia o zaginionych statkach, ale też o cenie ambicji i poszukiwaniu drogi przez krainę, która nie wybacza błędów.
Комментарии